niedziela, 16 lutego 2014

Masu masu.. . masaż Shantala.

Żyję pod wodą. Od 9 miesięcy. Jest ciasno, ciemno. Słyszę ciepły głos mamy i rytmiczne bicie jej serca. Niczego nie widzę. Nic mnie nie niepokoi. Jest spokojnie i tak bezpiecznie..
Pewnego dnia jakaś nieznana dotychczas siła przenosi mnię pchając ciasnym tunelem do innego świata. Jest głośno, choć wszystko słyszę jak za ścianą. Jest jasno, choć mam zamknięte oczy, otwierając je widzę gęstą mgłę. Głos mamy oddala się. Trzeba samodzielnie oddychać. Trzeba upominać się o jedzenie. Jest zimno i tyle miejsca dookoła. Taki ten świat ogromny..
Niewiele słyszę, prawie nic nie widzę i nagle czuję to znajome ciepło. Pachnące, miękkie ciało mamy otula mnie i czuję się bezpiecznie. Nareszcie coś co znam. To znaczy że mama jest blisko i że czuwa nade mną. Oddech się uspokaja, można spokojnie zasnąć..

Dziecko rodzi się wtedy, gdy większość jego zmysłów jeszcze nie jest gotowa na spotkanie z jasnym, głośnym, pełnym zapachów światem. Zmysły nie są jeszcze całkiem aktywne po to, by uchronić małego człowieka przed nadmiarem bodźców na początku jego życia. Aby jego przejście ze świata płodowego do zewnętrznego było łagodniejsze i spokojniejsze. Stopniowo maluszek zaczyna widzieć i słyszeć coraz więcej, mniej śpi, interesuje się światem w którym się znalazł.
Jedynym zmysłem który dobrze rozwinął się już w trakcie życia płodowego jest zmysł dotyku. Przejście przez kanał rodny podczas porodu pozwala dziecku poznać granice swojego ciała i od tamtej pory dotyk jest najbardziej bystrym sposobem na kontakt ze światem. Zresztą wystarczy zamknąć oczy i zatkać uszy żeby zobaczyć jak wyostrza się czucie za pomocą skóry.
Czasem wydaje nam się że z naszym nowonarodzonym dzieckiem mamy tak słaby kontakt i trzeba poczekać parę tygodni, a nawet miesięcy żeby móc się z nim komunikować. Szczególnie tatuś który nie karmi piersią może mieć takie odczucie. Skoro jednak zmysł dotyku jest już tak sprawny, warto to wykorzystać aby w ten sposób "rozmawiać" z dzieckiem.
Masaż Shantala to nie żadna specjalistyczna umiejętność której ciężko się nauczyć. Każdy rodzic dotykający swoje dziecko z miłością może nazwać ten dotyk masażem. Fajnie jest czuć, że prostym sposobem, tylko dlatego że jesteśmy dziecku tak bliscy, możemy stworzyć z nim niesamowitą, magiczną wręcz wieź jeszcze zanim zaczniemy z nim rozmawiać:)
Jeśli wprowadzimy masaż do codziennego rytuału, dodając do niego przytulanie, kangurowanie, chustowanie, karmienie, kąpanie, pielęgnację, damy dziecku to co jest podstawą zdrowia i szcżęścia każdego człowieka - poczucie miłości i bezpieczeństwa.

Dla rodziców chcących rozpocząć masowanie mam kilka rad:
- masować można od urodzenia
- masujemy zawsze w spokojnej atmosferze i tylko wtedy kiedy jesteśmy w pozytywnym nastroju
- do masażu najlepiej używać naturalnej oliwy lub oleju - nierafinowanych, tłoczonych na zimno, np. olej kokosowy, oliwa z oliwek, z pestek winogron itp. Pamiętajmy że to co możemy zjeść będzie też dobre dla skóry
- jeśli dziecko jest noworodkiem masujemy je trzymając na udach, większe dzieci możemy położyć na przewijaku lub łóżku, ważne jednak aby osobie masującej również było wygodnie
- dobrze jeśli masaż będziemy wykonywać zawsze o podobnej porze, wtedy kiedy dziecko jest spokojne, nie zmęczone i nie głodne
- nie masujemy nigdy w trakcie ataku kolki choć masaż jest świetną profilaktyką bóli brzuszka
- pilnujmy aby ruchy wykonywane w trakcie masażu były powolne i spokojne
- masaż powinien być wykonywany zawsze przez osoby najbliższe dziecku jak mama lub tato
- masować można dziecko w każdym wieku i nigdy nie jest zbyt późno na rozpoczęcie masowania

Często martwię się, że moje dzieci tak szybko rosną i z niektórych przyjemnych czynności ( jak karmienie piersią czy noszenie w chuście) musimy zrezygnować. Pocieszam się faktem, że masaż robimy wciąż i zanosi się na to że jeszcze długo się z nim nie rozstaniemy. Mój prawie 6 latek upomina się o niego codziennie przed snem i wybiera jedną częśc ciała która będzie masowana. Najczęściej jest to twarz lub stopy, rzadziej plecki lub brzuszek a tylko czasem dłonie. To takie magiczne parę minut tylko dla nas.
Młodszy 2,5 latek uwielbia masaż ponownie. Wrócił do niego po kilkumiesięcznej chwili buntu przed drugimi urodzinami. Dzieci w tym wieku rzadko się zatrzymują w ciągu dnia a właśnie masaż jest czymś co pozwala mu się wyciszyć przez parę minut, czasem nawet kilka razy dziennie.
Zdarzało mi się widzieć jak Cyprian masuje lalkę używając dokładnie tych samych ruchów co ja - fajny widok:)

Na warsztatach masażu spotykam się z rodzicami i ich dziećmi w różnym wieku. Najczęściej są to maleństwa po urodzeniu ale zdarzają się również o wiele starsze, bo jak wspomniałam na rozpoczęcie masażu nigdy nie jest za późno. No i jest to umiejętność której się nie zapomina,
można używać przy każdym kolejnym dziecku. A satysfakcja z widocznych efektów masażu jest cudownym uczuciem:)










2 komentarze:

  1. Obecnie oczekuje na przyjście na świat naszego pierwszego dziecka, mam nadzieje, że opanuje sztukę masażu, bo uważam, że to piękna i pożyteczna czynność. A do tego Pani tak pięknie o tym napisała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kojący masarz jest korzystny dla każdego wzasadzie.

    OdpowiedzUsuń